sobota, 2 maja 2015

13. "Miło Cię poznać Nico"

2 dni później lekarze podejmują drugą próbę wybudzenia Laury. Na korytarzu czeka coraz bardziej zaniepokojony Gregor. Chłopak pozwoli traci nadzieję, że jego dziewczyna ma szansę przeżyć. Siedzi z smartfonem w ręku i szuka informacji, czy według teorii jest jeszcze ratunek dla Laury...

2godziny później z sali wychodzą lekarze. Po ich minach zdenerwowany chłopak nie wie co sądzić:
-Doktorze, co z nią?!- poderwał się z krzesła
-Kwestia myślę paru godzin, jeżeli jest silna, a to widać to może godzina i będzie z nami- mężczyzna w białym fartuchu uspokoił Gregora, przyjaźnie się uśmiechając
-Mogę.. Mogę do niej wejść?- zapytał
-Tak proszę.
 
Chłopak poczynił te same kroki co zawsze, przywitał dziewczynę całusem i zajął miejsce na krześle obok łóżka. Siedział z godzinę, może godzinę i pół, kiedy do sali wszedł Filip:
-Część jestem- powiedział- część mamuś- ucałował śpiącą w czoło.
-Prosto ze szkoły?- zdziwił się Schlieri
-Jak widać- uśmiechnął się wskazując na plecak
-Dobra, odwiozę Cię do domu zjesz coś i wieczorem przyjedziemy- oznajmił starszy
-Nie. Ty siedź, jakby mama się obudziła to dzwoń. Do domu jest nie daleko przejdę się, zjem coś i zaraz wracam- uśmiechnął się mały i wyszedł
Gregor odprowadził go wzrokiem. Patrzył jeszcze na zamykające się drzwi nie mogąc uwierzyć jaki ten mały jest odpowiedzialny. Nagle chłopak poczuł jak ktoś ściska mocniej jego rękę. Nie mógł być to nikt inny jak tylko Laura! Dziewczyna poruszyła rzęsami. Chłopak był strasznie spięty. Wiedział, że jego miłość powinna zaraz wrócić do rzeczywistości, ale bał się sam nie wiedział czego. Po jego twarzy spłynęła łza. Radości? Sam tego nie wie. Położył głowę na brzuchu dziewczyny, po czym ucałował jej brzuch:
-Gregor?- usłyszał szept, zachrypnięty głos
-Laura kochanie !!- cieszył się jak dziecko, mocno przytulił swoją wybrankę- Kocham Cię! - pocałował ją, a ona się uśmiechnęła
-Gregor, ale co się właściwie stało?- zapytała chrząkając
-Nie.. teraz nie będę Ci mówił. Nie powinnaś się denerwować- starał się ją uspokoić
-Mów mi wszystko. Teraz.- rozkazała
Chłopak opowiedział jej całą historię. Jak była w ciąży, jak zasłabła w drodze na mecz, a także o wypadku. Dziewczyna przyjęła to w miarę spokojnie. Być może dlatego, że nie chciała martwić swojego chłopaka.:
-Też muszę Ci coś powiedzieć- zaczęła dziewczyna niepewnie
-Co się stało?- złapał ją za rękę
-Ale najpierw choć, usiądź tu- lekko przesunęła się robiąc chłopakowi miejsce. Przytuliła się do niego mocno, a głowę oparła na klatce piersiowej- On tu był.
-Co? Kto?- zaniepokoił się
-Mario. Był tu siedział trzymał mnie za rękę i przepraszał. Pamiętam!- broniła się
-Kotek to byłem ja- pocałował ją w czubek głowy
-Nie. Znaczy ty też byłeś wiem. Ale Mario też był. Jestem tego pewna- upierała się przy swoim
-Witam w świecie żywych!- w sali pojawił się lekarz- Uups.. przepraszaam...- wycofał się
-Niech pan wejdzie. Miałem do Pana właśnie iść- zaczął Gregor
-Dobrze. Więc jak się pani czuje Pani Lauro?- zapytał
-Dziękuję dobrze- uśmiechnęła się
- To ja Pana porywam na chwilkę- zwrócił się do Gregora- O czym chciał Pan porozmawiać ?
- Czy to możliwe, żeby przypominały jej się rzeczy z przeszłości i łączyły z teraźniejszością ?- zapytał
-Raczej to nie są objawy bezpośrednie tej choroby. Rzadkość, powiem. Ale niech Pan opowie konkretnej. Może połączymy pewne fakty- zaproponował ordynator
-Kto odwiedzał tutaj Laurę? Wiem, że był tu taki mężczyzna. Pielęgniarki go pilnowały.
-A tak, był. Właśnie doborze że Pan mówi. Ten mężczyzna, kazał mi przekazać list do Pani Laury. - przypomniał sobie lekarz
-List? Jak ten człowiek wyglądał? Może Pan go opisać jakoś?- zdziwił się Schlieri
-Przykro mi. Miał bluzę, okulary i kaptur. Nie wiem, jak wyglądał nie rozpoznałem w nim nikogo- powiedział wstając
 
*Laura*
Po wypadku, który rzekomo miałam urwał mi się film. Czułam całkowitą pustkę w głowie. Wiem, że w między czasie ktoś do mnie mówił. Może to niebywałe ale rozpoznałam w nim głos Mario!! Szkoda, że Gregor mi nie wierzy.
-Pani Lauro. Mam coś dla pani- wszedł lekarz, pomachał mi kopertą
-Oo dziękuję- uśmiechnęłam się i odłożyłam kopertę
Za chwilę doszedł Filip. Siedzieliśmy we troje i rozmawialiśmy. Filip odpowiedział mi o szkole, oraz jak smutno im było beze mnie.
-Ej chwila. Właśnie na Was czekałam żeby otworzyć list- wzięłam do ręki kopertę z półki
-To dla nas zaszczyt- zaśmiał się Gregor całując nie w policzek
- Dobra, dobra. Nie cwaniakuj- uśmiechnęłam się i zaczęłam czytać
 
Droga Lauro!
Tak naprawdę, to nie wiem od czego zacząć. Najpierw chcę Cię przeprosić. Okłamałem Cię i bardzo mi z tym źle. Chciałbym wszystko naprawić. Ale Ty pewnie nie będziesz chciała mnie znać. Kochanie, ja... żyję. Nie umarłem. Wyjechałem do Paryża żeby odciągnąć od Was kłopoty. Nie było pogrzebu, nic nie było. To Hubert miał myśleć, że mnie pokonał i miał dać sobie spokój. Zmieniłem imię nazwisko, ale nie osobowość i nie uczucia do Ciebie i Filipa. Nadal bardzo Cię Kocham. A kiedy usłyszałem o wypadku zrozumiałem jakie głupstwo zrobiłem. Dotarło do mnie, że bez tej afery z moją śmiercią, też byśmy sobie poradzili mając siebie. Chcę, żebyś wiedziała, że bardzo cierpiałem. Nigdy nie pokochałam żadnej kobiety. Nie potrafiłem. Bo chciałem wrócić, żeby było jak dawniej. Ale wtedy zapomniałem o jednym. Że to życie a nie bajka z happy end'em. Obiecuję, że niedługo przyjdę i wyjaśnię Ci wszystko. Kocham Cię bardzo i nigdy nie przestałem.
Całuję. Twój na zawsze M.
 
-M ... Mamo ! Przecież to list od taty!! Tata to Mario tak?- dopytywał wyraźnie rozradowany młody Götze, zaczęłam płakać-  Mamo nie płacz. Kochasz tatę przecież a on żyje! Strasznie się cieszę
-10 lat ukrywał się przed światem! A ja płakałam, że Bóg mi go zabrał- załamałam się. Spojrzałam mimowolnie na Gregora i przytuliłam Filipa. Austriak nie był zadowolony. Chciałabym się cieszyć... ale nie potrafię
- Choć zostawimy mamę. Niech odpocznie- oznajmił Gregor- Prześpij się -ucałował mnie w głowę i wyszedł

Obudziłam się przed wieczorem, kiedy usłyszałam otwierające się drzwi. Stał w nich lekko zamaskowany mężczyzna. Kiedy zobaczył że mam otwarte oczy zawachał się, nad postawieniem kolejnego kroku na przód. Po chwili zdjął okulary i opuścił kaptur:
-Mario?!- krzyknęłam zachwycona
-Laura ! Boże jak się cieszę!!!- podszedł bliżej- Mogę Cię przytulić?- spytał niepewnie
-Musisz! Mario stęskniłam się za Tobą- wpadliśmy sobie w ramiona
-Kocham Cię. - wyszeptał mi do ucha
-Też Cię Kocham- rozpłakałam się-Mario dlaczego mi to zrobiłeś ?- płakałam dalej
-Chciałem, żebyś była bezpieczna. Ty i Filip. Wiem byłem idiotą- spuścił głowę w dół
-Nikt nie wymyślił czegoś bardziej oryginalnego- pocałowałam go w policzek- Sprawiłeś, że mam ochotę skakać z radości i z mostu jednocześnie- zasmuciłam się na co on się zaśmiał
-Długo jesteście parą z Gregorem?- zapytał patrząc w podłogę
-Tydzień czy dwa.  Coś koło tego. Kocham go ale chyba jak brata- uśmiechnęłam się
-Dasz mi szansę? Zmieniłem imię, nazwisko, ale nadal żywię do Ciebie ogromne uczucie. Kocham Cię jak wcześniej- mówił
-Więc jak mam do Ciebie mówić?-zaśmiałam się
-Jak chcesz- popatrzył na mnie słodko
-Czasem lekko nieogarnięty mąż- zaśmialiśmy się
-Znaczę jeszcze coś dla Ciebie żono?- zapytał
-Więcej niż możesz sobie wyobrazić. Kocham Cię- przybliżyłam się do niego- pocałuj mnie- wyszeptałam a on spełnił moją próbę, całując delikatnie moje usta
 
http://img.zszywka.pl/1/0370/4909/moj-swiat/buzi-buzi-buzi-.gif
 
Nareszcie poczułam to, co na tyle lat mnie opuściło. Miłość. Prawdziwą miłość. Taką która powinna wybaczać.. ale czy w tym wypadku jest to możliwe? Zostawił mnie, ale twierdzi, że chciał dobrze.
-Czytałaś list?- spytał
-Yhym. Otworzyłam go przy Gregorze i Filipie. Nie lubię mieć przed bliskimi tajemnic- odparłam
-A Filip... jak on zareagował?- dopytywał się
-Kiedy przeczytałam "Twój na zawsze M." Pierwszy się domyslił. Bardzo się ucieszył. Nawet się tego nie spodziewałam. Ale myślę, że jeśli chcesz coś między nami naprawić zacznij od naszego syna.- uśmiechnęłam się
-Chciałbym z nim porozmawiać choćby zaraz. Nie chcę już dłużej udawać- wyznał
-Powiesz mi wreszcie jak się teraz nazywasz?- zapytałam ponownie
-Yy dla Ciebie zawsze Mario- zaśmiał się
-Powiedz proooszę- zrobiłam błagalną minę i złożyłam ręce
-No dobrzee. Ale nie śmiej się- zastrzegł
-Okey..
-Nico Hoffmann, miło mi- zrobił nie zadowoloną minę
-Miło Cię poznać Nico ! Haha- zaśmiałam się
-Śmieszne. Naprawdę- zrobił poważną minę
-Nie udawaj poważnego bo Ci nie wychodzi. NICO- przeciągnęłam nowo poznane imię chłopaka
-Musisz? Zawsze się ze mną droczysz. Kiedyś zawału dostanę- położył rękę na sercu
-Wiesz, ja prawie dostałam zawału, jak uciekałeś do Paryża- wywróciłam oczami
-Przepraszam. Już nie będę żono- zaśmialiśmy się
-Wybaczam mężu, ale żeby mi to było ostatni raz!- pogroziłam palcem
-Przysięgam!- zasalutował- Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś tak pogadamy.. cholernie mi Ciebie brakowało- uznał
-Mi też nie było łatwo.. cieszę się, że wróciłeś- uśmiechnęłam się
-A jeżeli pozwolisz, to już nie będę uciekał, ale będę zawsze będę przy Tobie- pocałował mnie w policzek
-Mam nadzieję.- przytuliłam go mocno, kiedy zauważyłam, że otwierają się drzwi i wchodzi...
 
 
****
Macie Mario! Takiego ... ym ujawnionego no xd. Mam nadzieję, że nie będziecie mi pisać, że jestem nie dobra bo ciągle kogoś zabijam :D ale co zrobić xd

Jedna uwaga co do komentujących z anonima. 
1.Wyraźcie swoją opinię w kilku słowach. Lubię długie komentarze, bo zwykle z takich komentarzy dowiaduję się co np. Robię źle, albo muszę poprawić. A to bardzo mi pomaga, bo na przyszłość staram się pisać poprawniej. Jestem bogatsza o to co mi tu piszecie ;)
2. Prosiłabym też o podpisanie się po ukośniku czy coś. Chcę mieć pewność, że to nie jedna osoba zostawia kilka komentarzy pod rozdziałem :)
Dziękuję. ;)

9 komentarzy:

  1. Trochę smutne bo laura cały czas cierpiała przez mario, a on tak jakby niby nic chce odbudować relacje z laurą i filipem

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogłam sobie piękniej wyobrazić tej chwili! cudownie Ci to wyszło, gratulacje! Ciekawe jak Mario będzie się dogadywał z Filipem. No i co z Gregorem? Mam nadzieję, że nie obrazi się śmiertelnie na Laurę, cieszę się oooogromnie, że Mario żyję i chce wciąż tworzyć parę z Laurą. Pisz szybciutko następny , bo ja już czekam. Przy okzaji zapraszam do siebie na nowy rozdział. Pozdrawiam xo http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze? Spodziewałam się czegoś innego. Sądziłam, że Laura nie przyjmie tego tak wesoło. Przypuszczałam, że będzie dla niego dosyć oschła i pozwoli mu tylko na kontakt z synem, a dopiero później uświadomi sobie, że Mario jest jednak tym jedynym i, że go kocha. Wtedy rzuciłaby Gregora.
    Ciesz się. Piszesz tak, że nigdy się nie domyśle co Laura zrobi. Jesteś nieprzewidywalna Ty niedobra! (właśnie, zwrócić uwagę jak się to słowo pisze - NIEDOBRA)
    Btw Niby Laura taka wrażliwa, ale teraz stratę dziecka i ten szok z Mario przeżywa dosyć dobrze. Chyba ma dobrego psychologa i dobre jej środki daje xD hahaha
    I coś jeszcze miałam rzec... Aaa... To zdanie jakoś dziwnie mi brzmi: " Siedzi z smartfonem w ręku (no się musi pochwalić, że on ma smartwon, a nie jakiś telefon) i szuka informacji, czy według teorii (czy teoretycznie - tak chyba brzmiałoby lepiej) jest jeszcze ratunek dla Laury..."
    Doszłam jeszcze do wniosku, że najlepiej mi się czyta, gdy piszesz w narracji pierwszoosobowej. Ciekawie opisujesz uczucia XD
    Pozdrawiam (myślę, że długość komentarza cię satysfakcjonuje ;-))
    P.s. Mogą wystąpić tu błędy, bo aktualnie piszę na telefonie i się lekko śpieszę xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobaja twoje pomysły
    Muszę przyznać że się zakochałam..... w tym blogu jest cudowny. Masz naprawdę niezlą wyobraźnię ale i dużą wiedzę na niektóre tematy. Naprawdę podziwiam cię, podziwiam ciebie,pomysły i zaangazowanie.


    Czekam na kolejne rozdziały. A może pojawi się ktoś nowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z tym zgadzam! Faktycznie przydałby się ktoś nowy xD

      Usuń
  6. w sensie jeszcze ktoś xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na 11 rozdział! ;)
    http://przeznaczeniedwochserc.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń