piątek, 8 maja 2015

15. The Long Goodbye.

..pielęgniarka pokazała im na placach liczbę "5" tyle czasu zostało Laurze, jeżeli miała zamiar żyć. 5..4..3..2..1.. i ...nic? Lekarz przyłożył urządzenie do jej klatki piersiowej. Strzelił. Spojrzał na monitor zawieszony kawałek nad łóżkiem. Pokazywał on jedynie prostą linię. Götze nie mógł na to patrzeć. Usiadł na ławce i zaczął płakać. Filip także stał i patrzył na to jak jego mama umiera. Minęło zaledwie kilka sekund. Gregor wpatrzony był w monitor nad łóżkiem Laury, jakby chciał go zaczarować. 
-Żyje!!!- krzyknął Gregor, na co  Mario i Filip poderwali się z ławki
 https://33.media.tumblr.com/2d5a859d19281d99e607eb8c1618a8b1/tumblr_n0zkteHE7w1sl1m2mo1_500.gif

Na monitorze wyświetliła się linia już nie prosta. Wyświetliła się taka, oznaczająca, że funkcje życiowe powróciły.
Mężczyźni cieszyli się jak dzieci. Najchętniej pobiegliby i przytulili dziewczynę, tak mocno, jak się da.
Po chwili salę zaczęli opuszczać lekarze, którzy zgromadzili się na pomoc lekarzowi prowadzącemu, w środku została tylko pielęgniarka, podłączająca kable, żeby dziewczynie łatwiej się oddychało.
- Udało się- wyszedł z sali prowadzący, nie kryjąc uśmiechu.
-Dziękuję doktorze- uścisnął jego rękę Götze, ocierając łzę.
-Robiłem to, co do mnie należy- uśmiechnął się.
-Czy będzie można do niej wejść?- spytał Filip.
-Musimy ograniczyć kontakty z panią Laurą- wytłumaczył - Prawdopodobnie ta informacja o nieudanej ciąży i wypadek, sprawiły, że za dużo się wydarzyło, a organizm nie ułożył sobie tego.-mówił
-Ale to nie pierwszy raz... z tą ciążą.- próbował pomóc Götze- już raz straciła dziecko. Było nam bardzo z tym ciężko..-wyznał Mario.
-To Pan jest mężem. Aha. A pan kim jest?- zwrócił się do Gregora.
-Przyjacielem. Właściwie.. prawie bratem. Z Laurą traktujemy się jak rodzeństwo- powiedział niepewny.
-Doktorze, obudziła się- z sali wyszła pielęgniarka.
-Dobrze. Jeden z panów może wejść. Ale tylko jeden dzisiaj- powiedział lekarz.
-Mogę ja? Ja muszę mamie coś powiedzieć- zaczął Filip.
-Dobrze. Idź- uśmiechnął się Gregor.
-Tak, najlepiej będzie, jak pójdziesz pierwszy- wyznał Mario.
-Mamo !- krzyknął zadowolony Filip.
-Część synku- przytuliła go z radości
-Jak się czujesz? Lekarze nie kazali żebyś przemęczała. Mogę zostać?- mówił jak nakręcony.
-Dobrze. Trudno. Tak- odpowiedziała na jego pytania śmiejąc się.
-Mamo.. Bo ... nie wiem jak Ci to powiedzieć..- zaczął.
-Prosto z mostu- przykazała- Tylko bez kręcenia- zaśmiała się.
-Tata tu jest- ucieszył się.
-Wiem. Rozmawiałam z nim- powiedziała z zupełnie innymi emocjami, niż przed utratą przytomności drugi raz.
-Ja też z nim rozmawiałem- oznajmił.
-Tak?  Co ci powiedział?- dopytywała dziewczyna.
-Że pewnie się go wstydzę, że mnie kocha i Ciebie też bardzo. I że chce bardzo wszystko naprawić. Bardzo mu na tobie zależy. Kiedy lekarze Cię reanimowali bardzo płakał. Bał się że już Cię nie zobaczy- wyjaśnił.
-Mógł nie wyjeżdżać do Paryża- powiedziała obojętnie.
-Chciałem Ci tylko to przekazać. Ja wiem, że tata źle zrobił, ale uważam, że powinno się dawać ludziom druga szansę jeśli żałują. Brakowało mi taty. Kocham go- przekonywał
-Ja też go kocham...- wyznała- Synku. Zawsze byłam z Tobą szczera, tym razem też będę. Wiesz, że ułożyłam sobie życie z wujkiem Gregorem... nie wiem czy kocham go jak partnera, czy jak członka rodziny. Ale bardzo zawiodłam się na twoim ojcu. I ciężko mi będzie my wybaczyć.- wyjaśniła dziewczyna.
-Rozumiem Cię. I nie będę na nic namawiał. Chcę tylko żebyś była szczęśliwa. Kocham obu tamtych mężczyzn. Tata jest moim ojcem ... a wujek jest kimś bardzo bliskim, świetnie się dogadujemy. Ale mam do Ciebie jedną prośbę, bo wiem, że niedługo będziesz musiała dokonać wyboru.- nerwowo bawił się palcami.
-Co znowu wymyśliłeś?- Laura się zaśmiała.
-Mamo. Nie patrz na mnie, tylko na siebie. Zrób to jeden raz. Jeśli wybierzesz tatę, nie zerwę kontaktów z wujkiem, jeśli wujka nie przestanę spotykać się z tatą. I nie odpowiadaj mi teraz. Przemyśl to sobie na spokojnie. Bo oni będą czekać. Kochają Cię- uśmiechnął się.
-Jej. Jakiego ja mądrego człowieka wychowałam- zaśmiali się.
-Dobrze. Ja już pójdę, bo musisz odpocząć. - oznajmił.
-Filip? Mógłbyś teraz zawołać Gregora i Mario?- dziewczyna chciała mieć już tą rozmowę za sobą.
-Nie- uśmiechnął się- Masz odpoczywać. A po drugie, przemyśl sobie wszystko dokładnie. A nie pochopnie. Pa mamuś- pożegnał się całując Laurę w policzek.
-Powiedz im, żeby się nie martwili i idźcie do domu- uśmiechnęła się.

*2dni później - Laura*
Muszę stwierdzić, że po wypadku czuję się coraz lepiej. Nie licząc psychiki. Cały czas mam przed oczyma Mario i Gregora oraz tą stresującą rozmowę, która muszę odbyć. Nie wiem czy podjęłam decyzję. Szczerze powiedziawszy nie wiem. To trudne. Ale zauważając, że jestem raczej chrześcijańską osobą, nie wypada mi olać przysięgę daną Bogu. Zważając chociażby na ten fakt, powinnam wybrać Mario. Ale tak naprawdę, ostatnie 10 lat zawdzięczam Gregorowi. Myślę, że rozmowa z każdym z osobna, powinna rozwiać moje wątpliwości. Dzisiaj właśnie mam porozmawiać z chłopakami. Zdanie tego najważniejszego (Filipa) już znam. Mimo, że ma dopiero 10 lat, rozumie wszystko i interpretuje jak dorosły człowiek. Cieszę się, że tak dogaduję się z synem.

Około południa dostałam wypis ze szpitala. Przyjechał po mnie Gregor. Stwierdziłam, że najpierw porozmawiam z nim. Czuję, że mam w nim dostateczne oparcie i w razie czego mi pomoże. Przywitaliśmy się całusem, po czym wsiedliśmy do auta chłopaka. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie ani słowem. Ja cały czas wymyślałam scenariusz rozmowy z chłopakami. 
Więc kiedy tylko znaleźliśmy się w domu poprosiłam Gregora o rozmowę. Chłopak domyslił się o czym chcę rozmawiać.
 -Bądź z nim- usłyszałam.
-Co? - zdziwiłam się.
-Laura, nie chcę Cię ranić czy coś, ale wiem, że równie bardzo Ci na nim zależy. Kochasz go. Ja właściwie traktuję Cię jak siostrę. Wydaje mi się, że chociaż przez wzgląd na wiarę, powinnaś z nim być. -przysłuchiwałam się uważnie słowom bruneta- Ja Cię nigdy nie zostawię, wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć- Gregor zakończył przemowę
 -Tylko, że ja nie wiem, czy chcę z nim być i przede wszystkim, czy dam radę mu zaufać. - wyznałam- Kiedy dwa dni temu się obudziłam, czułam, że Mario jest jakiś zły czy coś. Nie wiem. Czułam do niego niechęć. Jakby ilość problemów przytłoczyła go i postanowił sobie odpocząć 10 lat od rodziny.- powiedziałam zdenerwowana.
-Obaj wiemy, że tak nie jest. On żałuję, bo bardzo Cię kocha. Laura jesteś jego największym skabem. Daj mu szansę- przekonywał mnie
-Najgorszy będzie początek. Jeżeli uda mi się spojrzeć mu w oczy, wszytko pójdzie już łatwo- analizowałam- A co z Tobą ? Przecież tyle zrobiłeś żebyśmy byli razem..
-Cii... Kocham Cię, ale jak siostrzyczkę, skarbie.- przyłożył mi palec do ust.
-Gregor, nie chcę Cię ranić, ale wydaje mi się, że też traktowałam Cię jak członka rodziny. Przepraszam. Wykorzystałam Cię jako pocieszenie.- opuściłam głowę na dół, żeby nie widzieć jego reakcji.
-Spokojnie. Wcale się tak nie czuję. Byłem Ci potrzebny, to Ci pomagałem. Nie ma sprawy mała.- uśmiechnął się- Leć do Mario, porozmawiaj z nim. Potrzebujecie siebie. To widać.- przyznał
-Nie wiem, czy tego chcę.- zastanowiłam się wzdychając.
-Chcesz. Tylko czujesz, że Mario jest zły, a on tylko trochę się pogubił, ale zmienił się. Ja wiem Laura, ja z nim rozmawiałem. Jesteś jego oczkiem w głowie. On naprawdę nie miał nikogo przez te 10 lat. Nie chcę go bronić czy coś, ale gdyby mu nie zależało, to by nie wracał. Może i to jest smutne, ale dopiero ten wypadek, uświadomił mu co zrobił. On Cię kocha.- mówił- Zresztą.. tak samo jak ty jego- uśmiechnął się
-Jesteś pewien?- chciałam się upewnić, wiedziałam, że właśnie Gregor otworzy mi oczy. Zawsze tak było.
-Oczywiście, że tak!!- krzyknął przekonująco- Dobra ja się pakuję i uciekam, bo forma na sezon sama się nie zrobi- zaśmiał się Schlierenzauer wyciągając walizki z szafy
-Będzie mi Ciebie strasznie brakować. Gregor.. dziękuję. Kocham Cię.- podeszłam do bruneta przytulając go.
-Ja Ciebie też.- przyciągnął mnie do siebie, zamykając mnie w swoim uścisku.- Ale uwierz mi, tak będzie lepiej. Zresztą ja nie zrywam Tobą kontaktów. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze się spotykać i rozmawiać?- zapytał.
-Tak! Oczywiście. Postaram się dzwonić, jak tylko będę miała czas.- "Odkleiliśmy" się od siebie.
Potem Austriak dokończył pakowanie swoich rzeczy, zjedliśmy ostatni WSPÓLNIE przygotowany obiad. O 16 Schlieri miał mieć samolot. Bardzo chciałam go odprowadzić, jednak nie pozwolił mi na to. Czuję, że znowu się zacznie "gnicie" w domu, z byle jakiego powodu. Więc pożegnaliśmy się. To była jedna z najgorszych chwil w życiu "The Long Goodbye".

Kiedy Gregor wyjechał zabrałam się za sprzątanie. Chwilę potem Filip wyszedł na prace społeczne, które miał wykonywać za próbę zabójstwa Huberta Jasińskiego.  Kiedy ogarnęłam już kuchnię po obiedzie, postanowiłam pójść do sypialni. Włączyłam muzykę i przeglądałam Facebooka. Pisałam chwilę z Sarą. To była jedna z tych rozmów na chwilę, trwająca godzinę. Kiedy zakończyłam konwersację z Müller, odłożyłam laptopa i położyłam się na łóżku. Nie było mi jednak dane zbyt długo poleżeć. Do drzwi zadzwonił dzwonek. Zwlekłam się z łóżka i powolnym krokiem udałam się w kierunku drzwi...



****
1.MMM... BvB 2:0 BSC heheeh ;3 7 miejsce, pniemy się w górę! Oby tak dalej ;) bo liga Europa już coraz, coraz bliżej 
*-*

2.Wszyscy zadowoleni z kropek, przeciwników, średników, dwukropków, wykrzykników, znaków zapytania czy co tam jeszcze jest? -,-
Bye. XO














7 komentarzy:

  1. Pięknie! Czyli jednak Mario. Zdziwiłam się, bo sądziłam, że Gregor powalczy o Laurę. Muszę się pogodzić z tym, że w tym blogu wszystko jest inaczej niż pomyśle. Nic się nie da domyśleć. Jedno co dziewczyno trzeba przyznać - piszesz nieprzewidywalnie i to jest cudneee.
    P.s. Nareszcie nie ma tyle błędów interpunkcyjnych! Dobra Borussen 09 ^^! ;-)
    Pozdrawiam i oby tak dalej! -.-

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem pewna co do wybory laury, jeśli to götze. Tak jak ostatnio wspominałam może być to nie fair wobec gregora. No ale zobaczymy jak to potoczy się dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. interpunkcja? Dziewczyno, ja nie wiem, co to jest xd Mi to do szczęścia niepotrzebne ;) jesteś kochana, że nie zabiłaś Laury, ale znowu kończysz w złym momencie ;p robisz nam to naprzekór xd Jejku Filip *.* jakie mądre dziecko, wow. Cieszę się, że wybrała Mario. Ciekawe jak będzie wyglądać ich rozmowa no i dalsza przyszłość. Pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <3
    Jestem ciekawa co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do mnie na http://przenaczenie1.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne po prostu wspaniałe

    OdpowiedzUsuń