-Mamooooo już jesteem!- krzyknąłem
-Oo Filip, szybko choć, bo zaraz wylatujemy! Mamy godzinę- przypomniała mi mama
-Już biegnę.- odpowiedzałem i zabrałem się za konsumowanie posiłku
Już tydzień temu zaczęły się wakacje. A dzisiaj jedziemy do babci do Polski! Bardzo się cieszę, dzidkowie mieszkają w innym kraju i żadko się widujemy. Szczególnie, że mama ma trenigi a ja szkołę. Chyba, że na świeta czujemy się samotni bez taty, wtedy wybieramy się do dziadków.
Szczerze mówiąc, u rodziców mojego taty nie byliśmy.. praktycznie ich nie znam. Mama przedstawiała mi ich jako bardzo miłych i opiekuńczych ludzi. Mówiła też, że razem z tatą pojchali do Włoch i tam zostali kiedy tata umarł poprostu chcieli być tam przy nim.
Z jednej stron okey rozumiem, ale z drugiej dlaczego mama nie była na pgrzebie? Dlaczego ani razu nie byliśmy na grobie u taty? Na przykład święto zmarłych? Wykorzystałem okazję na lotnisku, żeby spytać o to moją mamę.:
-Mamo?- zacząłem niepewnie-Chciem cię o coś spytać, a właściwie porozmawiać. Jedna rzecz nie daje mi spokoju ciągle o tym mysle..- powiedziałem wkońcu
-To w samolocie przypominij mi to porozmawiamy, a teraz choć bo zaraz odprawa, nie możemy się spóźnć.- zaznaczyła i ruszyła przed siebie
*Laura*
-Laura! Laura! Poczekaj! Nie idź jeszce!- krzyknął.. ktoś odwróciłam się i ujrzałam ... Gregora
-Gregor!?-wpadliśmy sobie w ramiona
-Co taka zdziwiona? Przecież nie pozwoliłbym ci odjechać i to bez pożegnania- zaśmiał się
-Głupek- przytuliłam go
-Też Cię kocham. Będę tęsknić- powiedział
-Przecież to tylko jeden dzień, jutro wracam- oznajmiłam
-I jedziemy na naszee wakacjeeee- krzyknął uradowany
-Nie ciesz się tak- ostudziłam jego entuzjazm- Zawsze mogę mieć wypadek czy coś- powiedziałam poważnie ale widząc jego minę zaczęłam się śmiać
-Bardzo śmieszne, wiesz... naprawdę- śmialiśmy się
-Dobrze, więc jestem już spakowana, w domu mam walizki a ty już wszystko załatwiłeś? Bo ja mam wrażenie, że o czymś zapomniałam..- zamyśliłam się
-Wszystko jest zalatwione a ty masz mi się niczym nie martwić, gdyz jedziesz tam odpocząć a nie się zajmować wszystkim. Ja łatwie ty odpoczywasz i mówisz, że jestem idealny. I wszyscy się cieszą- oznajmił
-Ha ha ideale ty mój- zaśmiałam się- Jednak wydaje mi się, że wy faceci nie potraficie niczego do końca zorganizować- powiedziałam
-Przykro mi, ale tym razem musisz zdać się na moją inteligencję, gdyż jak już wcześniej oznajmiłem ty jesteś najważniejsza i masz się niczym nie martwić, a teraz biegnij na samolot bo się spóźnisz, odwieź młodego i wracaj do mnie.- powiedział czule
-Kocham Cie głupolu- przytuliłam go - Do jutra, pa
-Też Cię kocham, papa- pocałował mnie w policzek po czym odeszłam
Wchodząc na pokład samolotu spojrzałam jeszcze raz w miejsce, w którym przed chwilą jeszcze staliśmy. Uśmiechnęłam się szeroko do mojego kochanego przyjaciela, który nadal tkwił w tym samym miejscu odprowadzając nas wzrokiem, po czym weszliśmy z Filipem do środka. Zajęliśmy miejsca, ja usiadłam od okna a mój syn obok mnie:
-A właśnie, chciałeś o czymś porozmawiać?- przypomniało mi się
-Tak, bo wiesz.. Ostatnio tak sobie myślałem, dlaczego nigdy nie odwiedziliśmy taty na cmentarzu i dlaczego nie utrzymujemy kontaktów z rodzicami taty?- popatrzył na mnie
-Filip ja... ja sama chciałabym to wiedzieć. Kiedy dowiedziałam się, że twój tata nie żyje to oczywiście chciałam tam jechać, ostatni raz go zobaczyć, ale twoja babcia stwierdziła, że jesteś zbyt mały żebym jechała z tobą na pogrzeb... A potem kiedy miałeś już 5 lat, dzwoniłam do babci, że chcialibyśmy przyjechać a ona stanowczo zabroniła...
-Ale mamo dlaczego?- przerwał mi
-Nie wiem, była jakaś dziwna, nie miła. Inna. Wymawiała się, że Mario, znaczt twój ojciec prosił ją aby nie robić zamieszania wokół jego osoby, żeby media się nie interesowały ...ale ja sama do końca nie wierzę, że to był ten główny powód, myślę, że rodzicielka twojego taty poprostu chciała mnie zbyć. Od tego czasu jest na mnie śmiertelnie obrażona, że nie szanuje woli jej syna i wogóle... Nie rozmawiamy. - zakończyłam
-Ale to dziwne, rodzina powinna sobie pomagać, i co najważniejsze mówić prawdę.. a tutaj..- przejął się
Zaniepokoiłam się tym pytaniem, muszę przyznać. Myślałam , że Filip nie będze dociekał, aczkolwiek kiedy spytał powiedziałam mu wszystko co wiem, tak jak powiedział: rodzina powinna się wspierać i mówić sobie prawdę.
2 godziny później wylądowaliśmy na lotnisku w Bydgoszczy. Wcześniej zadzwoniłam po tatę, aby po nam wyjechał. Po chwili zauważyłam starszego mężczyznę z czarnymi włosami wychodzącego ze srebrnego Audi A6. Od razu rozpoznałam w nim mojego tatę. Szybko podeszłam i przywitałam się, po chwili młody rzucił się na dziadka witając go:
-Wsiadajcie, jedziemy do domu do mama napewno też się stęskniła- oznajmił tata po czym zajęliśmy miejsca w aucie.
W domu, po przywitaniu zaczęliśmy odpowiadać sobie co do czasu ostatniej wizyty zmieniło się u nas. Filip pochwalił się nie dawno wywalczonym trofeum na jednych z zawodów szkolnych. Kiedy młody o 22 poszedł spać, rodzice spytali mnie jak czuję, się w kontekście samotnego wychowywania Filipa. Proponowali mi nawet przeprowadzkę do Polski, ale odmówiłam. Wyjaśniłam, że w Niemczech czuję się bardzo dobrze, gram tam i mam cudownych przyjaciół, na których w razie potrzeby mogę liczyć
Po mile przegadanym wieczorze, a pratycznie już nocy poszłam spać. Rano po śniadaniu poszliśmy jeszcze na cmentarz do pomodlić się u moich dziadków. Potem pożegnałam się z Filipem i mamą a tata odwiózł mnie na lotnisko. Rodzice wiedzieli o moich planach wakacyjnych więc nie zatrzymywali mnie siłą na dłużej, jednak obiecałam im, że napewno na dłużej do nich zajrzę.
Pożegnałam się jeszcze z tatą i ruszyłam na samolot w drogę powotną do Niemiec, gdzie czekała mnie teraz przygoda z Gregorem w Austrii. Mam nadzieję, że tam odreaguję.
****
No heyyy. Wiiem, że chciałybyście już Mario ale mam nadzieję, że nie zabijecie mnie, że Mario pojawi się później. Chce ułożyć Laurę emocjonalnie a potem zrobić bum xD taka zapowiedz na tego bloga. Czekacie cierpliwie:) :*
oczywiście, że chciałbym już Mario ;D ale spokojnie, poczekam tyle mi pozostało ;p widzę, że powoli wplątujesz wątek Goetze, bardzo mi się to podoba, Felix ma rację, że zachowanie tych dziadków jest dziwne. Mam nadzieję, że Mario wróci i będzie chciał dalej żyć z Laurą *.* ale na pewno nie będzie to takie proste, w końcu jest jeszcze Gregor... pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się uczyć wytrwałości, ale tak chcę żeby Mario się pojawił! Wtedy będzie baaaardzo ciekawie i akcja rozkręci się na pełnych obrotach xD Trzeba czekać ;-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)