*2 dni później, Gregor*
Obudziłem się o 9. Zajrzałem do pokoju Laury. Ta jeszcze spała, więc postanowiłem jej nie budzić. Zszedłem na dół, Stefana również nie zastałem. Postanowiłem uszykować jakaś jajecznicę na śniadanie. Liczyłem, że do tego czasu piękna Polka i mój przyjaciel zechcą wstać i zjemy razem, jednak tak się nie stało. Poszedłem wiec spowrotem na górę do pokoju dziewczyny. Spała jak zabita.
Podwinąłem delikatnie pościel pod która spała a potem pocałowałem ją w usta. Całowałem ją delikatnie kiedy wkońcu poczułem, że chyba się wybudza. Pocałowałem ją ostatni raz i odsunąłem się nie widząc reakcji:
-Dlaczego przestałeś?- usłyszałam za chwilę, mówiła cicho nadal z zamkniętymi oczami
-A co podobało Ci się? -zaśmiałem się
-Nie rozumiem co Cię tak bawi, ale nie to nie -wywaliła język po czym odwróciła się plecami do mnie i założyła poduszkę na głowę
Oparłem głowę na jej plecach i całowałem jej szyję:
-Możesz przestać? Chcę spać- powiedziała
-No ale ... przed chwilą ci się podobało- zasmuciłem się
-Ale to było przed chwilą, a teraz chce spać- powiedziała
Siedziałem jeszcze tak chwile opierając się o jej plecy, jakby żeby sprawdzić kto pierwszy wydusi z siebie jakieś słowo:
-No co tak siedzisz- odwróciła się i mnie pocałowała
-Ha! Czyli jednak. Czemu tak zrobiłaś? Smutno mi było- zamrugałem oczami
-Bo kocham się z Tobą droczyć- znowu mnie pocałowała
Postanowiłem to wykorzystać i odwróciłem ją tak abym leżał na niej. Całowaliśmy się najpierw delikatnie, potem coraz namiętniej i gdyby nie pukanie Krafta do drzwi, kto wie jakby się to zakończyło:
-Czego?!- wydarłem się wkurzony
-Niech zgadnie, że coś przerwałem?- spytał stając nadal za drzwiami
-Zgadłeś!- krzyknęliśmy obaj- Idź na dół masz jajecznicę. My zaraz zejdziemy- powiedziałem i pocałowałem dziewczynę- Dalej wstajemy- zwróciłem się do mojego spiocha
-Gregooor no proszę Cię. Jeszcze momeent- przeciągnęła
-Niee. Wstawaj no śniadanie będzie zimne- stałem przy swoim
-To sobie podgrzejemy, choć- pociągnęła mnie za rękę, tak, żebym leżał obok niej- Mm wspaniałe- ułożyła głowę na moim torsie i zamknęła oczy
-Nie za wygodnie ci?- zaśmiałem się
-Szczerze mówiąc.. hmm idealnie- przyjechała mi palcem po torsie, tak, że przeszły mnie dreszcze po całym ciele
-Mała musimy już iść. Bo Stefan nam wszystko zje- ucałowałem ją w czubek głowy
-Ehh no dobrze.
Obudziłem się o 9. Zajrzałem do pokoju Laury. Ta jeszcze spała, więc postanowiłem jej nie budzić. Zszedłem na dół, Stefana również nie zastałem. Postanowiłem uszykować jakaś jajecznicę na śniadanie. Liczyłem, że do tego czasu piękna Polka i mój przyjaciel zechcą wstać i zjemy razem, jednak tak się nie stało. Poszedłem wiec spowrotem na górę do pokoju dziewczyny. Spała jak zabita.
Podwinąłem delikatnie pościel pod która spała a potem pocałowałem ją w usta. Całowałem ją delikatnie kiedy wkońcu poczułem, że chyba się wybudza. Pocałowałem ją ostatni raz i odsunąłem się nie widząc reakcji:
-Dlaczego przestałeś?- usłyszałam za chwilę, mówiła cicho nadal z zamkniętymi oczami
-A co podobało Ci się? -zaśmiałem się
-Nie rozumiem co Cię tak bawi, ale nie to nie -wywaliła język po czym odwróciła się plecami do mnie i założyła poduszkę na głowę
Oparłem głowę na jej plecach i całowałem jej szyję:
-Możesz przestać? Chcę spać- powiedziała
-No ale ... przed chwilą ci się podobało- zasmuciłem się
-Ale to było przed chwilą, a teraz chce spać- powiedziała
Siedziałem jeszcze tak chwile opierając się o jej plecy, jakby żeby sprawdzić kto pierwszy wydusi z siebie jakieś słowo:
-No co tak siedzisz- odwróciła się i mnie pocałowała
-Ha! Czyli jednak. Czemu tak zrobiłaś? Smutno mi było- zamrugałem oczami
-Bo kocham się z Tobą droczyć- znowu mnie pocałowała
Postanowiłem to wykorzystać i odwróciłem ją tak abym leżał na niej. Całowaliśmy się najpierw delikatnie, potem coraz namiętniej i gdyby nie pukanie Krafta do drzwi, kto wie jakby się to zakończyło:
-Czego?!- wydarłem się wkurzony
-Niech zgadnie, że coś przerwałem?- spytał stając nadal za drzwiami
-Zgadłeś!- krzyknęliśmy obaj- Idź na dół masz jajecznicę. My zaraz zejdziemy- powiedziałem i pocałowałem dziewczynę- Dalej wstajemy- zwróciłem się do mojego spiocha
-Gregooor no proszę Cię. Jeszcze momeent- przeciągnęła
-Niee. Wstawaj no śniadanie będzie zimne- stałem przy swoim
-To sobie podgrzejemy, choć- pociągnęła mnie za rękę, tak, żebym leżał obok niej- Mm wspaniałe- ułożyła głowę na moim torsie i zamknęła oczy
-Nie za wygodnie ci?- zaśmiałem się
-Szczerze mówiąc.. hmm idealnie- przyjechała mi palcem po torsie, tak, że przeszły mnie dreszcze po całym ciele
-Mała musimy już iść. Bo Stefan nam wszystko zje- ucałowałem ją w czubek głowy
-Ehh no dobrze.
*Laura*
Wygramoliłam się z łóżka, choć nie było łatwo, nie przebiegałam się tylko w stroju od spania poszłam do łazienki:
-O nieee- usłyszałam za sobą
-Co ci jest? Czego znowu marudzisz?- zaśmiałam się
-To może ja ci to śniadanie na obiad podgrzeję, co?- usłyszałam załamanie w jego głosie
-No to mam pomysła Gregorku- uśmiechnęłam się wręczając chłopakowi szczotkę do włosów- Ty ogarniesz mi włosy, a ja zajmę się twarzą
-Hehe zawsze chciałem to zrobić- zaśmiał się- A jak poplączę?
-Broń Cię Panie Boże. Wtedy to już ci współczuję- zaśmiałam się złowieszczo
-Ty to chyba masz jakąś obsesję na punkcie tych włosów, co?- zapytał
-3punkty za spostrzegawczość- rzuciłam sarkazmem
Wygramoliłam się z łóżka, choć nie było łatwo, nie przebiegałam się tylko w stroju od spania poszłam do łazienki:
-O nieee- usłyszałam za sobą
-Co ci jest? Czego znowu marudzisz?- zaśmiałam się
-To może ja ci to śniadanie na obiad podgrzeję, co?- usłyszałam załamanie w jego głosie
-No to mam pomysła Gregorku- uśmiechnęłam się wręczając chłopakowi szczotkę do włosów- Ty ogarniesz mi włosy, a ja zajmę się twarzą
-Hehe zawsze chciałem to zrobić- zaśmiał się- A jak poplączę?
-Broń Cię Panie Boże. Wtedy to już ci współczuję- zaśmiałam się złowieszczo
-Ty to chyba masz jakąś obsesję na punkcie tych włosów, co?- zapytał
-3punkty za spostrzegawczość- rzuciłam sarkazmem
Po jakiś 15minutach ogarneliśmy mnie w łazience... yeyyy jak to brzmi xD nie ważne. W każdym razie zeszliśmy na dół, gdzie Kraft zmywał już po sobie naczynia:
-Na drugi raz nie będzie buziaczków tylko zimny prysznic, zrozumiano?- powiedział poważnie pan domu
-Już nie będę babciu- uśmiechnęłam się szeroko na co Kraft prawie pękł ze śmiechu
-Wypraszam sobie. Dobra dzieci, ja wychodzę i jak będziecie GRZECZNI- podkreślił- to wam może wieczorem przedstawię moją dziewczynę
-Uuuuuuuu- zawyliśmy, a Kraft wyszedł pokazując, że nie ma na nas siły.
Podeszłam do kuchenki i podgrzałam naszą zimną już jajecznicę. Gregor zajął się herbatą, a ja po chwili wyłożyłam na talerze ciepłe śniadanie. Położyłam talerze na stole. Wstałam jeszcze po sztućce i spowrotem usiadłam:
-Nie wygodnie- mruknęłam
-Ale ty marudna coś jesteś...-przewrócił oczami
Wstałam i usadowiłam się na kolanach bruneta:
-Mhm idealnie- dodałam
Potem zaczęliśmy się wygłupiać. Następnie Gregor zaczął karmić mnie jak małe dziecko, śmialiśmy się jak małe dzieci, po chwili w drzwiach pojawił się Kraft:
-I don't belive what I see- stanął jak wryty- kiedy wy oficjalnie oznajmicie mi, iż jesteście parą?- zapytał lekko zdziwiony
-Ale my nie jesteśmy parą- wytłumaczyłam
-Dziwni jesteście...
-Normalny się odezwał- rzucił Schlieri po czym dostaliśmy ataku śmiechu- chciałabyś, żebyśmy byli razem?- spytał mnie
-Na drugi raz nie będzie buziaczków tylko zimny prysznic, zrozumiano?- powiedział poważnie pan domu
-Już nie będę babciu- uśmiechnęłam się szeroko na co Kraft prawie pękł ze śmiechu
-Wypraszam sobie. Dobra dzieci, ja wychodzę i jak będziecie GRZECZNI- podkreślił- to wam może wieczorem przedstawię moją dziewczynę
-Uuuuuuuu- zawyliśmy, a Kraft wyszedł pokazując, że nie ma na nas siły.
Podeszłam do kuchenki i podgrzałam naszą zimną już jajecznicę. Gregor zajął się herbatą, a ja po chwili wyłożyłam na talerze ciepłe śniadanie. Położyłam talerze na stole. Wstałam jeszcze po sztućce i spowrotem usiadłam:
-Nie wygodnie- mruknęłam
-Ale ty marudna coś jesteś...-przewrócił oczami
Wstałam i usadowiłam się na kolanach bruneta:
-Mhm idealnie- dodałam
Potem zaczęliśmy się wygłupiać. Następnie Gregor zaczął karmić mnie jak małe dziecko, śmialiśmy się jak małe dzieci, po chwili w drzwiach pojawił się Kraft:
-I don't belive what I see- stanął jak wryty- kiedy wy oficjalnie oznajmicie mi, iż jesteście parą?- zapytał lekko zdziwiony
-Ale my nie jesteśmy parą- wytłumaczyłam
-Dziwni jesteście...
-Normalny się odezwał- rzucił Schlieri po czym dostaliśmy ataku śmiechu- chciałabyś, żebyśmy byli razem?- spytał mnie
-Kraft spadaj bo spóźnisz do laski!- wydarłam się do Stefana, jakby unikając odpowiedzi na pytanie
Nie odpowiedzałam mu, bałam się. Czego? Nie wiem, chyba tego co zawsze, że mnie oszuka. Tego zawsze najbardziej się boję. Może te nasze relacje nie są czysto przyjacielskie, ale mi to pasuje. Mam silne męskie ramię przy sobie, ale staram się nie przywiązywać do chłopaka. Może gdyby coś się wydarzyło nie byłoby mi tak trudno?
-Dalej jedz- Gregor wyrwał mnie z zamyśleń
-Spieszy Ci się gdzieś?- zapytałam patrząc w oczy chopakowi
-Yhym, chce Ci coś pokazać- skradł mi buziaka
-Aaa widzisz, to się od razu inaczej słyszy
Szybko się ogarneliśmy i wyszliśmy z domu:
-Gdziee mnie prowadzisz?- zapytałam
-Zobaczysz- nie chciał zdradzić żadnego szczegółu
-Noo proszę proszę proszę- uśmiechnęłam się w jego stronę
-Chcę Ci pokazać moje ulubione miejsce w Innsbrucku. To tutaj- wskazał na przepiękne miejsce przed nami. Od razu poznałam, że to Bergisel, socznia w Innsbrucku, to tutaj gdzie cała przygoda Gregora się zaczęła
-Yaay, cudownie tu- zafascynowałam się
-Czekaay. To to jeszcze nic. Choć dalej- oznajmił
Poszłam za nim aż do miejsca, gdzie na każdym konkursie Pucharu Świata gromadzą się setki kibiców. Jeszcze nigdy nie byłam w takim miejscu. Ale mogę przyznać, że jest tu świetnie. Po chwili Gregor pociągnął mnie za rękę i poszliśmy dalej:
-Teraz będzie najlepsze- zaśmiał się
Weszliśmy na skocznie ! Normalnie w to miejsce, gdzie zawodnicy czekają aby oddać swój skok. Usiedliśmy na schodach i patrzyliśmy na pięknie rozciągającą się panoramę gór:
-Boże, nie wierzę, naprawdę nigdy nie myślałam, że tu jest tak cudownie !- zachwyciłam się
-Pamiętasz, co ci powiedziałam przed wyjazdem? -zapytał
-Że jadę tu żeby zapomnieć- odpowiedziałam
-Też. Ale przede wszystkim zacząć nowe życie- objął mnie ramieniem i trwaliśmy w ciszy
-Dziękuję- powiedziałam przerywając tym samym ciszę panującą miedzy nami
-Laura?- spytał, po czym odwrócił moją twarz trzymając mnie delikatnie za podbródek
-Hm?-zapytałam niepewnie
-Kocham Cię-wyznał po czym wpił się w moje usta.
Trwaliśmy w pocałunku nie zwracając uwagi na miejsce ani czas, ani okoliczności. Jednak poczułam cos innego.To "Kocham Cię" wypowiedziane przez bruneta było takie inne... jakby .... szczere?
****
Yaaaaay! Wyrobiłam się!! ;D jestem z siebie dumna. Napisałam w miare ogariety rozdział i nie zawaliłam nic przy tej okazji. Od razu chcę uprzedzić, że rozdziały raczej nie będą sie pojawiały co 2 dni. Powód? Się nie wyrabiam. Postaram się pisać w każdym wolnym czasie, także spokojnie. Damy radę;)
And... staram się zaglądać na wszystkie blogi tych, którzy wspierają mnie w pisaniu tego mojego odpowiadania. W miarę ilości czasu staram się zawsze zajrzeć, bez obaw ;D
Jurgen Klopp odchodzi z Borussi! :o nie mogę w to uwierzyć! Nikt mi go nie zastąpi. Płaczę, a wszyscy pytają dlaczego.. dziekujemy mistrzu, że nauczyłeś nas kochać... football :') na zawsze w mym żółto-czarnym sercu!! <3 Jest ważny bo był od kiedy ja byłam :( promienny uśmiechnięty, idealny Kloppo. Mistrz. [Smutno]
czyżby oficjalnie zostawi wkrótce parą? jajku byłoby świetnie, jednak z drugiej strony wolałabym, żeby Laura była z Mario :D wiem, że go jeszcze nie ma, bo chwilowo nie żyje ;p ale on wróci :3 wtedy się będzia działo! wyrwóci wszystko Laurze do góry nogami, nie mogę się doczekać teho momentu i tak, wiem, że się powtarzam :D pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńŁadnie, pięknie, cudnie i zabawnieee... Gregor i Laura wkrótce będą parą... Mrr Mrr
OdpowiedzUsuńJeny podczas tego rozdziału tak się śmiałam. Masz dziewczyno poczucie humoru ;D
To na tyle, bo mam jeszcze parę spraw do ogarnięcia. Pozdrawiam :-P
supcio
OdpowiedzUsuńsuper jest
OdpowiedzUsuń